środa, 24 października 2012

"Liryka, liryka, tkliwa dynamika (...)"

Czy wiecie kto jest autorem tego wiersza?
Osoba, która jako pierwsza mi to oznajmi, otrzyma wielkiego plusa do dziennika :)

A czym ostatnio się zajmowaliśmy? ANO, liryką a dokładniej twórczością limeryczną.

Ostatnio znalazłam nawet bardzo ciekawy limeryk (fajniejszy niż skośne, chińskie oczy w rosole i instruktor z Azerbejdżanu):

 Magnat proszku do prania z Gorzenia 
swój intelekt wyraźnie przecenia. 
    Gorzenianom bez przerwy 
    tak tym działał na nerwy, 
że raz sprali go (bez namoczenia).


A nasza twórczość? Ha, wcale nie była gorsza ;) Na początku nie było najłatwiej...

Bartek chce niby czmychnąć spod mapy, ale przed moim czujnym aparatem nie umknie tak łatwo!
Zawsze zaczyna się od pustej kartki, dopiero z czasem ją zapełniamy (zresztą efekty było widać)


Stasiek dzielnie walczy, ma chłopak naprawdę duże zacięcie :)
I dziewczyny też świetnie sobie radzą. Jeżeli są chęci, można wszystko. 
A oto rezultaty. Uważam, że nasze limeryki wcale nie są gorsze od tych z podręcznika. Naprawdę wykazaliście się dużą fantazją, zapałem i pokazaliście, że umiecie działać razem. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz mi to udowodnicie :)

Grupa Jędrka postawiła na Opole i Alaskę. Na Alasce w gazowej masce, hm... :) Ale i tak najważniejszy 
jest morał. Otóż, dziewczyny z Polski i coca - cola z pola są najlepsze :) Tego się trzymajmy.
Rzeczywiście ten biedny Paweł z Kotka, skoro wygrał w totolotka trójkę, za którą płacą jakieś 
20 - 60 zł nie mógł sobie kupić nowego Ferrari, więc nic dziwnego, że zakupił w sklepie zapas Whiskasu 
(czy innej kociej karmy)

Madzie w Kaliningradzie to jeszcze, ale ciotki umierające od podwieczorków i herbat to już 
poważna sprawa. Może po prostu biedaczki przejadały się na noc i żołądki im nie wytrzymywały?

Trzy żony z Barcelony. Myślałam, że takie zjawiska mają miejsce tylko w krajach islamskich, 
a tu proszę! Jednak bardziej niż żon,  szkoda mi tego biednego murzynka, który spotkał dziki.
 Podejrzewam, że zostały z niego zaledwie kości (chociaż dziki w napadzie głodu i je mogły zjeść)


I wreszcie mój limeryk, ale cóż... przy waszych wygląda dość blado ... :)


Jeżeli macie ochotę do stworzenia jeszcze jakiejś pięciowersowej rymowanki, zapraszam :) Jest tu dużo miejsca na waszą twórczość! Zapraszam i zachęcam :)

Przypomnijcie mi żebym wstawiła wam plusy za aktywność (oczywiście tym najlepszym), bo wiecznie czegoś zapominam... Ciężka przypadłość, uwierzcie.

13 komentarze:

Unknown pisze...

HAHAHAHAHAHA Mogę pisać komentarze.

Unknown pisze...

Tworzenie Limeryków to świetna zabawa... Przekonałam się o tym na własnej skórze! Tą lekcje mogę wpisać do "Najlepsze lekcje na świecie"! A oto mój limeryczek...

Pani Ania na swoim blogu pisała
A na lekcji z uczniami się śmiała
Pracowała w Warszawie
Myślała o kawie
Więc 6b ją bardzo ukochała...

Unknown pisze...

Uważam że lekcja z limerykami wypadła świetnie i śmiesznie:)

Unknown pisze...

Też tak myślę :)
I Limeryki wyszły bardzo świetne :)

Unknown pisze...

Dobra, jak sobie słodzimy to na maksa:

6b na Sarabandy sobie w szkole była,
Która na polskim super atmosferę tworzyła.
Czasem gadali,
Czasem rozrabiali,
Ale i tak Pani od polskiego ich bardzo lubiła :D

Unknown pisze...

Pewnemu mużynowi z Ferrari
Co chodził w bluzce z Monarri
Skonczyło się paliwo
A nie stać go było nawet na ........
Więc musiał sprzedać swoje biedne Ferrari.

Unknown pisze...

Dawno temu w Ciechanowie
Pani Ania mówiła krowie
Mam super klasę 6b
I powiadomie cię
Że lepszej nie było w całym ciechanowie.

Unknown pisze...

Michał słowo MURZYN piszemy przez "rz" :D :D A tak na serio, takiej KLASY JAK WY nie ma na całym świecie i najchętniej postawiłabym wam wszystkim jedynki na koniec żebyście nie pozdawali i zostali tu na kolejny rok... :)

Unknown pisze...

Wczoraj był on w Nowym Jorku
Dziś nocuje już w Malborku
Podróżuje po całym świecie
Już chyba dobrze wiecie
Że to Muppet palcem po mapie stojac w korku.

Unknown pisze...

Czyż to wojna na słowa! A może pojedynki na wierszyki?{cienko się rymuje ale mniejsza z tym:}
A autor wspomnianego wyżej fragmentu to Konstanty Gałczyński.

Unknown pisze...

Ildefons na dodatek!

Gratuluję dostajesz plusa, proszę mi tylko przypomnieć w poniedziałek :)

Unknown pisze...

A ten limeryk Antoniego Marianowicza ma swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości, bo czy wy nie leżycie ze śmiechu po niektórych żartach? Słuchajcie:
Raz pewien pan śmiał się tak,
że nagle trafił go szlag.
"Znacie przysłowie,
Że śmiech, to zdrowie?"
-- zarzęził, leżąc na wznak.

Unknown pisze...

Agnieszko, rozbawiłaś mnie :)

Prześlij komentarz

 

(c)2009 Bandy z Sarabandy. Based in Wordpress by wpthemesfree Created by Templates for Blogger