poniedziałek, 29 października 2012

Wyzwanie z oranżadką, które należy podjąć!

Ostatnio byłam w supermarkecie, robiłam sobie zakupy i pośród przeróżnych produktów dostrzegłam.... oranżadki w proszku!!! To smaki mojego dzieciństwa. Kiedy byłam młodsza, nie rozrabiałam ich z wodą, ale obśliniałam palec i jadłam sam proszek prosto z torebki :) Ale co zauważyłam na tym produkcie...
OKROPNY i PASKUDNY błąd językowy!
Uważam, że błędy na opakowaniach  to już przesada. Niestety, ale duże korporacje i firmy, które produkują żywność, nie dbają o nasz ojczysty język....

Oranżadka, którą kupiłam wyglądała tak:


I teraz pytanie. Jaki błąd językowy kryje się na opakowaniu tej wyśmienitej oranżady w proszku? Kto go znajdzie i odpowiednio uzasadni jako pierwszy, otrzyma dwa plusy do dziennika. 

Ruszamy!!!
Pozdrawiam was serdecznie, w niemałym oburzeniu spowodowanym niedbałością o naszą piękną, polską mowę :)

sobota, 27 października 2012

Zapoznajemy się z gatunkami medialnymi


Na tej lekcji  tworzyliśmy mapy gatunków występujących w konkretnych mediach, czyli w prasie, radiu, telewizji i internecie.

Oczywiście "grupa internetowa" miała najwięcej pracy, gdyż w internecie funkcjonują wszystkie gatunki medialne, począwszy od artykułów, a skończywszy na filmach różnego rodzaju.

Praca przebiegła nam sprawnie i gładko. Bardzo dobrze poradziliście sobie ze znalezieniem odpowiednich gatunków, a następnie z dopasowaniem definicji lub (i) przykładów. Niektóre nazwy nie były wam znane, ale nie martwcie się! Będziemy niejednokrotnie o tym mówić, a poza tym każdy z was dostanie ode mnie ściągawkę do zeszytu tzn. nazwę pojęcia i jego definicję. Nie chcę żebyście uczyli się ich na pamięć, ale mieli ze sobą, aby zawsze móc zerknąć bądź coś sobie przypomnieć w razie potrzeby.

Na początku lekcji spośród pasków musieliście wybrać te, które według was pasują do wybranego przez was medium. Było tego trochę, ale z moją niewielką pomocą, poradziliście sobie z tym zadaniem naprawdę bardzo dobrze. A uwierzcie, że ja nie mówię takich rzeczy ot, tak ;)






Każda grupa naklejała paski na plakat.




Mina Staśka - bezcenna :D






Na końcu każdy gatunek został opatrzony przez was definicją i przykładem.

Jędrek bardzo wczuł się w rolę :)
A oto efekty końcowej pracy:





Kolejne lekcje będą jeszcze ciekawsze. To dopiero początek naszej przygody :)

Lekcja wstępna: Edukacja medialna a dynamiczna tożsamość



Tym filmem rozpoczęliśmy realizację projektu: Włącz się. Młodzi i media.

Co chciałabym żebyście zapamiętali... Przede wszystkim pojęcie edukacji medialnej oraz pytania które dręczą wszystkich użytkowników internetu, w tym i mnie, i was.

Zapamiętajcie!! Edukacja medialna to kształtowanie umiejętności świadomego (wiem czym są media, czego szukam i reaguję na to), krytycznego ( sądy wydajemy po dokonaniu rzetelnej analizy czegoś), twórczego (mającego na celu stworzenie czegoś nowego) i selektywnego (wybiórczego) korzystania z środków masowego przekazu.

Nie wszystko, co oglądamy w telewizji, czy czytamy w prasie jest warte naszego czasu, który moglibyśmy poświęcić na coś bardziej pożytecznego np. odrobienie pracy domowej z języka polskiego :)

Jednak nie można też zapomnieć, że media odgrywają niezwykle istotną rolę w naszym życiu. A nawet więcej! Są częścią naszego życia - jak byliśmy mali oglądaliśmy bajki; idziemy do szkoły w deszczowy poranek - słuchamy audycji muzycznych w radiu; szukamy wiadomości - otwieramy przeglądarkę internetową itd. Można podawać wiele przykładów, ale najważniejsze jest to, aby ze wszystkiego korzystać z umiarem i z głową. Nawet w wolnej chwili, buszując po necie, należy zachować pewien dystans do tego, co czytamy, słuchamy i oglądamy. Oczywiście na lekcjach będziemy tą tematykę stopniowo rozszerzać i pogłębiać. Mam nadzieję, że szczerze się w to zaangażujecie. Ja ze swojej strony obiecuję, że postaram się lekcje przeprowadzić w taki sposób, aby na długo zostały w  waszych głowach :)

I na koniec kilka zdjęć pamiątkowych :)






Lekcja w Akademii Pana Kleksa :)


Bardzo bałam się, że ta lekcja nie uda się i zakończy klapą, naprawdę!
Uważam jednak, że było bardzo fajnie (czasem musiałam was uciszać!) i że harmonijnie połączyliśmy zabawę z nauką i małą ucztą na koniec. No i lekcje prowadził podobno Kleks :)
Zastanawiam się, czy byliście bardzo zaskoczeni, kiedy otworzyłam klasę ;)

Zaczęliśmy od konkurencji Mieszkańcy Akademii, która składała się z czterech etapów. W pierwszym musieliście spośród napisanych imion znaleźć te, które mogliby nosić mieszkańcy Akademii Pana Kleksa. W drugim etapie wypisywaliście imiona uczniów Kleksa. Dla przypomnienia są to: Adam, Alfred, Andrzej, Aleksander, Antoni, Alojzy, Anatol, Artur, Anastazy i Mateusz. Zapomniałam o kimś?

Musieliście też rozszyfrować wiadomość zapisaną w języku Mateusza (czyli uzupełnić pierwsze sylaby, których szpak nie wymawiał) oraz wskazać różnice między moim strojem, a strojem, który nosił na co dzień pan Ambroży. A było tego trochę!

Praca w grupach przy pierwszych zadaniach wyglądała tak:







Walczyliście bardzo zacięcie. Za prawidłowe odpowiedzi grupa była nagradzana piegami, które znakomicie działają na rozum i chronią przed katarem. Myślę, że i na was dobrze podziałały, bo z każdą chwilą pracowaliście coraz lepiej ;)


Kolejną lekcją była kleksografia, a właściwie wybór najciekawszego kleksa z wierszykiem :) Najwyżej ocenione zostały prace: Natalki, Mateusza, Łucji i Tomka. Gratulacje!


Na przedostatniej lekcji przędziliśmy litery. Jednej grupie udało się to lepiej, drugiej troszkę gorzej, ale słowa powstały :)





Na końcu odbył się quiz, po którym to wyłoniliśmy zwycięską grupę. Najwięcej piegów zebrała grupa Oli i Karolinki otrzymując tym samym oceny celujące. Wykonali naprawdę kawał świetnej roboty :)

I zdjęcia grupowe:

Pan Kleks i jego piegowata Akademia :)

Tu perukę zabrał mi Tomek, a poza tym mina Natalki najbardziej chyba przykuwa uwagę na tym zdjęciu :)

I znów peruka trafiła na inną głowę, a na dodatek urodzinową :) 100 lat Natalko!!!

I jak wrażenia po lekcji? Podobało się wam? :)

Jak powstał pan Ambroży?

Adaś Niezgódka i szpak Mateusz twierdzili, że Pan Kleks powstał z kleksa.
My po przeczytaniu lektury wiemy z czego powstał. No to z czego tak naprawdę powstał Pan Kleks, droga IV b?

U nas w klasie też powstał - trochę nietypowo i inaczej, bo z naszej wspólnej pracy i wyobraźni. Może nie był ideałem, ale uważam, że całym sobą przedstawia pewne cechy takie jak: roztrzepanie, energiczność, wspaniałomyślność i ogromną fantazję!

A tak powstawał nasz "klasowy Kleks". Obecnie stoi on w pokoju nauczycielskim, ale ozdobię nim naszą klasę :)

Nie wiem kto narysował spiczasty nos, ale Karolinka namalowała oczy jak świderki :)

Ola dorysowała piegi.

Małgosia z chorą rączką narysowała wąsy koloru pomarańczowego.

Marcin brodę, a Kuba włosy koloru tęczy :)

Asia dodała wysoki kołnierz, a potem uczniowie dorysowywali kolejne części garderoby.

Na końcu Natalka ozdobiła Pana Kleksa dużą ilością kieszeni. Dorysowaliśmy też buty.

I tak powstał Pan Kleks. Prawda, że piękny?

Pozdrawiam was serdecznie :)
Pani Ania.

czwartek, 25 października 2012

Obiecałam, obietnicy dotrzymuję!

Obiecałam, że opublikuję dla was swoje zdjęcie w czerwonych włosach. Na tym zdjęciu czerwień nie jest jeszcze aż tak bardzo jaskrawa i uderzająca po oczach, na szczęście :)

Miałam tu lat 20 i kończyłam pierwszy rok studiów. Teraz jestem cztery lata starsza i chyba aż tak bardzo się nie zmieniłam ;)
Tylko upraszam o nie naśmiewanie się ze swojego nauczyciela i jego historii, bo to bardzo nieładnie!


Lekcja KLEKSOGRAFII


Kleksografia polega na tym, że na arkuszu papieru robi się kilka dużych kleksów, po czym arkusz składa się na pół i kleksy rozmazują się po papierze, przybierając kształty rozmaitych figur, zwierząt i postaci. Niekiedy z rozgniecionych kleksów powstają całe obrazki, do których dopisujemy odpowiednie historyjki, wymyślane przez Pana Kleksa (...)
J. Brzechwa ( Akademia Pana Kleksa - fr.)

My również wzięliśmy udział w lekcji kleksografii. Uważam, że wyszło nam całkiem, całkiem :)
Jestem z was bardzo dumna, IVb :)

Na pierwszym planie uśmiechnięty Marcinek i Piotruś w trakcie kleksografowania ;)

Kasia chyba czegoś zapomniała...

Przemek i Tomek również ciężko pracują. Ich kleksy są naprawdę finezyjne. Gratulacje chłopcy!
I tu kleksy aż się rozpryskują! Ps. Jeden dosięgnął moich rajstop!

Kasia zrobiła aż dwa!

Małgosia i Julka też świetnie sobie radzą :)

Bardzo głowę mą zamęcza: Czy to orzeł jest czy tęcza? Fajny wierszyk wymyśliłam do tego kleksa?

Widzę tu zawirowania: kolor za kolorem gania :D

Karolinka zamyśliła się chyba nad kleksem Oli :)

Hubercik ma tak rozbrajający uśmiech, a Adaś czuprynkę, że nie zwraca się nawet uwagi na kleksy.

Natalka rozmyśla nad opisem :)

Karolinka też :)

Nie wiem co kleks przypomina, czy to burza, czy dziewczyna :)

I na koniec moje dwa marne kleksiątka...

I jak się podobają zdjęcia? Mam nadzieję, że wam tak samo przypadną do gustu, jak i mi :)
Pozdrawiam was cieplutko :*

 

(c)2009 Bandy z Sarabandy. Based in Wordpress by wpthemesfree Created by Templates for Blogger