poniedziałek, 10 grudnia 2012

Prasa pod sąd

Na jednej z lekcji pracowaliście z gazetami. Każda z grup dostała inny dziennik, ale pochodzący z tego samego dnia (29.10.2012). Waszym zadaniem było:

1. Opisanie zdarzenia znajdującego się na pierwszej stronie
2. Opisanie układu rubryk w czasopiśmie (czyli co po kolei się w nim znajduje)
3. Znalezienie wydarzenia prawdziwego, ale zanadto rozdmuchanego, wyolbrzymionego

Wszystkim grupom udało się uporać z tym wyzwaniem. Dowody, w postaci waszych zapisanych kartek, mam zresztą obok siebie :)








  
Jakie wnioski płyną z tej lekcji?
Ano takie, że w każdej, nawet poczytnej i wydawałoby się mądrej gazecie, znajdują się opisy wydarzeń, w których więcej jest domysłów, opinii piszącego dany reportaż, aniżeli interesujących nas faktów.

Po drugie, jak się okazuje, w gazetach stricte brukowych typu "Fakt" i "Super Express" , na pierwszych stronach znajdują się wydarzenia wstrząsające społeczeństwem. Tu obie gazety na samym początku umieściły szokujące informacje dotyczące znęcania się opiekunek nad dziećmi w żłobkach. "Horror w żłobku", " Dzieci płakały cały dzień" - oto nagłówki z pierwszych stron. Z kolei początki gazet skupiających się bardziej na kraju i polityce są zgoła inne. W "Naszym Dzienniku" zamieszczono artykuł o śmierci świadku Korsarza, a w "Gazecie Wyborczej" o wyborach na Ukrainie.

Różnice pomiędzy czasopismami można dostrzec nie tylko na poziomie informacji, ale także: języka i układu rubryk. "Super Express" i "Fakt" są tropicielami sensacji i to tych niekoniecznie prawdziwych. W pismach roi się od wyolbrzymionych wydarzeń, które podobno miały miejsce (np. "Rzuciła córeczkę psu na pożarcie") oraz od plotek z życia VIP-ów i gwiazd (np. "Córka Rusin została modelką").
Z kolei w "Gazecie Wyborczej" i "Naszym Dzienniku" takich informacji nie znajdziemy. Ale za to możemy przeczytać reportaże o tym, co dzieje się za granicą, o nowościach kulturalnych, o religii i filozofii. To oczywiście nie znaczy, że pisma te są jednoznacznie dobre czy prawdziwe. Po głębszej i wnikliwszej analizie i tu udało nam się znaleźć wiele tekstów opartych nie na faktach, ale na domysłach. Znalazły się też takie, które przeciętnego czytelnika niewiele obchodzą (np. "Jestem na NIE dla Halloween").

I znów dochodzimy do tego samego wniosku, co na początku. Musimy dobrze WYBIERAĆ, dokładnie SPRAWDZAĆ i nie wyłączać przy tym MYŚLENIA. Otrzymaliście zresztą pożyteczne wskazówki w "Vademecum Młodego Odbiorcy"

PS. Mam nadzieję, że jest to wklejone do zeszytu, bo jak nie to... wymyślę dla was coś extra za karę :P

2 komentarze:

Unknown pisze...

fajnie było na tej lekcji

Anonimowy pisze...

Krupa broni zwierzęta




Jakub

Prześlij komentarz

 

(c)2009 Bandy z Sarabandy. Based in Wordpress by wpthemesfree Created by Templates for Blogger